Dziś przygotowaliśmy na obiad wegańskie kotlety z soczewicy bez dodania wysokotłuszczowych nasion. Niestety pestki, nasiona i orzechy mogą ulec utlenianiu po poddaniu ich działaniom wysokich temperatur (pieczenie, prażenie), na co ostatnio zwróciła nam uwagę odwiedzająca naszego bloga Agata. Nasz lekarz w stu procentach poparł sugestię Agaty i z tego powodu na naszym blogu od dziś będą się pojawiały jedynie przepisy zgodne z tym ograniczeniem. Jeśli kiedykolwiek zastanawialiśmy się, czy warto zajmować się blogowaniem, to teraz nie mamy żadnych wątpliwości. Ile możemy się nawzajem od siebie nauczyć! Bardzo Ci Agatko dziękujemy!!! Całe szczęście, że gotowanie wysokotłuszczowych nasion jest bezpieczne.
A tak przy okazji pamiętajcie, że soczewica będzie bardziej lekkostrawna jak ją namoczycie dzień wcześniej.
Potrzebujemy:
- 2 szklanki ugotowanej soczewicy
- 2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
- duża marchewka
- dwa ząbki czosnku
- plaster imbiru
- szczypta kurkumy
- łyżka majeranku
- łyżeczka suszonego czosnku niedźwiedziego
- szczypta rozmarynu
- szczypta zmielonej kolendry
- kilka kropel octu jabłkowego
- sól i pieprz do smaku
Marchewkę ucieramy na drobnej tarce. Wszystkie składniki miksujemy w robocie kuchennym na jednolitą masę. Pozwalamy jej "odpocząć" przez kilka minut. Jeśli masa jest zbyt płynna, by uformować z niej kotlety, możemy zagęścić ją płatkami jaglanymi. Kotlety formujemy zmoczonymi w oliwie z oliwek dłońmi. Raczej powinny być niewielkie, ponieważ duże będą się rozpadały. Układamy je na pokrytej papierem do pieczenia blasze i wkładamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika na około godzinę. W połowie pieczenia delikatnie obracamy na drugą stronę.
świetne kotlety! właśnie takie lubię :)
OdpowiedzUsuń