Mieliśmy w domu nadmiar kaszy jaglanej a nasze dziecię chciało czegoś słodkiego. A ponieważ tatuś nigdy ukochanej córeczce niczego nie odmówi to zakasał rękawy i po całym dniu ciężkiej pracy pomaszerował ochoczo do kuchni. W efekcie powstały szybkie jaglane ciasteczka, za które rodziciel został mocno wycałowany. :-)
Potrzebujemy:
- 2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
- garść suszonych moreli
- garść rodzynek
- kilka datktyli
- łyżka syropu klonowego
- 2 łyżki karobu
- szczypta cynamonu
- odrobina kardamonu
- łyżka oleju kokosowego (opcjonalnie)
Bakalie siekamy na drobną kostkę (lub blendujemy do mocnego rozdrobnienia). Następnie miksujemy z całą resztą składników. Powinniśmy otrzymać konsystencję gęstego ciasta, w razie potrzeby dodając odrobinę wody. Na blasze pokrytej papierem do pieczenia formujemy małe, cienkie ciasteczka. Pieczemy (suszymy) około 15 minut w temperaturze 150 stopni (najlepiej z funkcją termoobiegu).
pyszności!
OdpowiedzUsuńPychotka ;)
OdpowiedzUsuńNormalnie praliki jaglane + piekarnik ;-)
OdpowiedzUsuńChętnie spróbuję :)
Dziecko wie co dobre i dlatego Tatusia słusznie wycałowało...
OdpowiedzUsuń